Pomeczowe wypowiedzi

Pomeczowe wypowiedzi

Drugi mecz za Nami, czas na pomeczowe wypowiedzi trenera oraz zawodników PKS Radość

Jak oceniasz przebieg spotkania? Co spowodowało tak wysoką porażkę?

Sebastian Jarosiewicz - Ciężko ocenić to spotkanie. Gorycz porażki jeszcze we mnie siedzi i na pewno będzie tak jeszcze przez najbliższe dni. Co mogę powiedzieć? W zasadzie to nic... Na zbiórkę dojechaliśmy, na rozgrzewkę wyszliśmy, na boisku byliśmy... tylko przez 20 minut. Tyle mogę o tym meczu powiedzieć.

Piotr Syga - Uważam, że gra obu drużyn była bardzo chaotyczna. Zarówno nam jak i naszym rywalom nie udawało się przez większość spotkania "grać piłką". Żadna z drużyn nie zachwyciła swoją grą, jednak nasz przeciwnik miał nad nami przewagę fizyczną i głównie to wpłynęło na przebieg spotkania.

Filip Jesiotr - Od samego początku do niemal końca glinianka narzucała wysokie tempo gry, a my praktycznie nie istnieliśmy we wszystkich formacjach, począwszy od bramkarza kończąc na napastnikach.

Dominik Makowski - Bardzo źle, nie wiem na boisku nie byliśmy tą drużyną co zwykle na pewno mógł nas zaskoczyć ciągły pressing co przeszkadzało nam grać swoje jednak dla mnie wystarczyło grać normalną klepkę a nie próbować kiwać przeciwników w obronie. Na pewno też duży wpływ miało to że drużyna przeciwna jest doświadczoną drużyną seniorską a my jesteśmy "świeżakami". Dopiero wyszliśmy z Juniorów pierwszy mecz graliśmy również z takimi "świeżakami" więc tej różnicy nie było tak widać a według mnie różnice są i to ogromne bo piłka seniorska jest bardziej agresywna, więc na pewno musimy się w pewnym sensie przestawić umysłowo co do tego jak mecz będzie przebiegał

Czy Glinianka rzeczywiście była tak mocna, że przegraliście tak wysoko?

Sebastian Jarosiewicz - ciężko powiedzieć, bo my naprawdę nic nie pokazaliśmy. Prawda jest taka, że mecz ten wyglądał tak jakby do Glinianki przyjechała drużyna, która zbiera się tylko na mecze i gra ze sobą bardzo krótko. Tak nie jest.. Po takim wyniku i takiej grze chyba trzeba powiedzieć, że TAK Glinianka jest bardzo mocną drużyną. Kolejne mecze zweryfikują czy faktycznie tak jest.

Piotr Syga - Nie, drużyna z Glinianki, tak jak my, nie pokazała "pięknej gry", ani nie zaskoczyła nas żadnymi błyskotliwymi za graniami. Nasi rywale wcale nie byli "nie do przejścia", również popełniali dużo błędów, które nadrabiali przewagą fizyczną. Mimo tak wysokiego wyniku, myślę, że nie była to drużyna, która przygniotła nas swoją grą, tylko drużyna, która dobrze wykorzystywała nasze błędy i słabe punkty.

Filip Jesiotr - Uważam że Glinianka nie była specjalnie mocna i że była spokojnie do ogrania jednak graliśmy zbyt narwanie traciliśmy bez sensu siły a nie było chwili oddechu żeby wymienić kilka składnych podań. Zaczęliśmy grać fizycznie w czym rywale mieli znaczącą przewagę.

Dominik Makowski - Na pewno jest drużyną mocną ale nie wydaję mi się żeby na tyle żeby dostawać aż taki łomot. Po pierwszej połowie osobiście dalej wierzyłem w zwycięstwo albo remis.

Czego zabrakło, żeby uniknąć tak wysokiej porażki?

Sebastian Jarosiewicz - Przede wszystkim realizacji założeń taktycznych i utrzymywania się przy piłce. W przeciągu całego meczu nie zrobiliśmy, żadnej składnej akcji i to zaowocowało tym, że dostaliśmy 8 ciosów. Gdybyśmy zagrali chociaż w 30% tak jak w meczu z Jednością Warszawa to na pewno taki wynik by się nie przytrafił. Ta porażka bardzo boli, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda Nam się "podnieść z kolan" i zaczniemy grać fajną piłkę. Mamy w klubie bardzo dużo drużyn młodzieżowych i swoją postawą na boisku walką i zaangażowaniem musimy im dawać przykład. Mam nadzieję, że to była Nasza ostatnia porażka w takim stylu.

Piotr Syga - Można byłoby w nieskończoność wymieniać to czego w naszej grze tego dnia zabrakło, ale mówiąc w skrócie zabrakło przede wszystkim gry "z głową". Gra była za bardzo chaotyczna, bez pomysłu. Brakowało nam spokoju, zimnej krwi, baliśmy się brać ciężar gry na siebie. W spotkaniu z Jednością Warszawa pokazaliśmy, że mimo gorszych warunków fizycznych jesteśmy w stanie zagrozić rywalowi, bo graliśmy mądrze, z opanowaniem, wycofaniem piłki, uspokojeniem gry, zmianą strony i długotrwałym budowaniu ataku. W meczu z Glinianką oglądaliśmy niestety zupełnie inną drużynę Radości.

Filip Jesiotr - Zabrakło spokoju w grze uporządkowania pozycji, komunikacji i woli walki po stracie 4 bramki...

Dominik Makowski - Konsekwentności, walki, zaangażowania, może po prostu jaj na boisku, co miała drużyna przeciwna. No i oczywiście opanowania, bo w naszej drużynie jak dla mnie był jeden wielki chaos. Czasem były jakieś przebłyski ale rzadko... Ogółem nie możemy mieć przebłysków tylko cały czas musimy grać swoje

Kolejne mecze przed Wami, a morale chyba bardzo słabe?

Sebastian Jarosiewicz - zdecydowanie... Zawsze byłem optymistycznie nastawiony do wszystkiego, ale taka porażka boli i to bardzo. Jestem młodym trenerem, a także zawodnikiem i szczerze takiej porażki w życiu nie doznałem. Oczywiście zdarzały się porażki, nawet wysokie, ale zawsze staraliśmy się niwelować straty. W meczu z Glinianką tego nie było. Jest mi wstyd, że musiałem na to patrzeć, ale taki los trenera. Morale są bardzo słabe bo nie ma powodu do zadowolenia. Wszyscy z Nas się śmieją... Takie życie "piłkarza" i trenera. Nie wiem co dalej będzie. Przed Nami mnóstwo pracy, a za tydzień kolejny bardzo ciężki mecz z GKP Targówek, który ma aspirację do gry w A klasie. Jedno jest pewne potrzebny jest porządny wstrząs drużynie. Zmiany kadrowe na pewno będą na tą chwilę nie jestem w stanie powiedzieć ile to zmian będzie. Jedyny mały plusik jest taki, że bardzo dużo osób wróciło już z wakacji i nadrabiają zaległości treningowe. Bardzo możliwe, że w meczu z GKP Targówek wyjdziemy w całości zmienioną "11". Przed Nami kilka ważnych treningów i po nich podejmę ostateczną decyzję. Na pewno zmiany będą mam nadzieję, że wpłyną one pozytywnie na chłopaków i chęć rywalizacji o pierwszy skład włączy się wszystkim zawodnikom. Mam nadzieję, że po meczu z Targówkiem morale trochę się poprawią. Trochę, bo żeby wszystko wróciło do normy musimy zacząć regularnie podejmować walkę na boisku. Jeśli każdy zawodnik zostawi mnóstwo zdrowia na boisku to jestem przekonany, że takie wpadki jak z Glinianką już nigdy się nie powtórzą.

Piotr Syga - Przed nami jeszcze cały sezon, jednak już od najbliższej kolejki musimy zacząć odnosić zwycięstwa, jeżeli poważnie myślimy o korzystnym miejscu w tabeli. Ostatnie spotkanie na pewno osłabiło morale zespołu, jednak możliwe, że tak wysoka porażka była potrzebna do otworzenia nam oczu, że nasi rywale będą bardziej wymagający niż nam się wydawało i być może to zmusi nas do jeszcze cięższej pracy na treningach i większego zaangażowania.

Filip Jesiotr - Mam ochotę wygrać następny mecz wysoko. Z chęcią przyjmę dodatkowe treningi...

Dominik Makowski - Dla mnie osobiście najważniejsze jest się nigdy nie poddawać i głęboko wierze że reszta zespołu myśli tak samo i już za tydzień nie będziemy czuć smrodu tego meczu, ockniemy się i w końcu zaczniemy grać swoje bo to serce boli i oczy płaczą.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości