Wymęczone zwycięstwo w Krubinie
Wczoraj o 15:30 rozgrywaliśmy 2 spotkanie w rozgrywkach I ligi. Mimo problemów organizacyjno-dojazdowych udało Nam się dotrzeć do Krubina na 45 minut przed meczem i w optymistycznych nastrojach udaliśmy się na rozgrzewkę. Po przegranym meczu z Dolcanem szybko chcieliśmy się odbudować i dlatego też mecz zaczęliśmy w bardzo ofensywnym składzie.
Pierwsze 10 minut zdecydowanie dla Nas. Utrzymywaliśmy się długo przy piłce i stwarzaliśmy sobie sytuację. Trzy razy w początkowej fazie meczu bramkarza gospodarzy próbował zaskoczyć Adrian Kamiński. Niestety jego strzały, albo pewnie bronił bramkarz lub brakowało kilku centymetrów. W pierwszej połowie grało Nam się bardzo ciężko. Pogoda nie sprzyjała, graliśmy pod wiatr i nie mogliśmy wykorzystać Naszych atutów. Ograniczaliśmy się do krótki podań lub akcji indywidualnych. W 13 minucie gospodarze prowadzili już 1:0. Rzut wolny blisko linii bocznej, wstrzelenie w pole karne, piłka dostała "podmuchu wiatru" i przelobowała źle ustawionego bramkarza. ( Był to debiut Karola Gałuszko w barwach PKSu i debiut na plus). Po bramce staraliśmy się szybko odpowiedzieć, ale niestety nie radziliśmy sobie z warunkami atmosferycznymi w Krubinie. Gospodarze wykorzystywali je bardzo dobrze długie piłki od swojej bramki i z tego stwarzali sobie groźne sytuację. W 20 minucie po kolejnym długim wybiciu gospodarze stworzyli sobie doskonałą okazję do podwyższenia wyniku, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później wznawialiśmy grę od bramki. Karol Gałuszko zagrał do Dominika Makowskiego ten wprowadził piłkę i zagrał do Filipa Jesiotra, który minął 2 zawodników zagrał do Marcina Kruka, który kapitalnym podaniem obsłużył Adriana Kamińskiego. Tym razem popularny "Adi" płaskim strzałem między nogami bramkarza dał Nam wyrównanie i było 1:1. Bramka bardzo dobrze na Nas wpłynęła od razu zaczęliśmy grać odważniej i na kolejną bramkę nie musieliśmy długo czekać. W 24 minucie wrzutka z bocznej strefy Marcina Kruka w pole karne, obrońcy Mewy wybijają piłkę na 18 metr, ale tam dobrze ustawiony był Adrian Sijka i strzałem z woleja pokonuje bramkarza gospodarzy i prowadziliśmy 1:2. W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środku pola, mądrze utrzymywaliśmy się przy piłce i stwarzaliśmy sobie kolejne sytuację na zdobycie bramki. W 31 minucie strzał Marcina Kruka minimalnie obok bramki. W 32 minucie ponownie popularny "Krunio" próbował zaskoczyć bramkarza z Krubina, ale jego strzał pewnie wybronił bramkarz. Szybka kontra wybicie piłki bramkarza, do piłki podbiega zawodnik Krubina, wychodzi "sam na sam" z Karolem Gałuszko i niestety wyrównuje wynik spotkania ( mimo protestów o ewidentnym spalonym bramka została uznana, nauczka dla Nas, że gra się do gwizdka). Ostatnie 13 minut to ponownie Nasza dominacja. Ponownie próbował Marcin Kruk, ale jego strzał w 36 minucie ponownie obronił bramkarz. Tuż przed przerwą w 44 minucie ponownie Marcin Kruk miał doskonałą okazję do zdobycia bramki tym razem z rzutu wolnego. Niestety piłka trafiła w słupek i do przerwy mięliśmy 2:2.
W przerwie jak zawsze trzeba było wstrząsnąć drużyną i tym razem to się udało. Na drugą połowę wyszła zupełnie inna drużyna.
Początek drugiej połowy zdecydowanie dla Nas, zespół z Krubina nie mógł sobie poradzić z grą "pod wiatr". W 48 minucie strzeliliśmy bramkę a'la Barcelona. Najpierw piłkę przejął Filip Jesiotr, dwójkowa akcja z lewej strony z Adrianem Kamińskim, przerzut w pole karne do Marcina Kruka, ten zewnętrzną częścią stopy wykłada piłkę do Piotrka Kachniarza i mamy 2:3. W 55 minucie "kopia bramki dla Krubina". Najpierw strzał gospodarzy broni Karol Gałuszko, długie wybicie piłki. która trafia do Piotrka Kachniarza ten w pojedynku "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy trafia w poprzeczkę, piłka spada pod nogi Marcina Kruka, ale kapitalnie broni bramkarz Mewy. W 66 minucie ponownie szczęście Nam nie dopisało, po strzale Marcina Kruka zza pola karnego piłka trafiła w poprzeczkę. Od 70 minuty już nie było takiej płynności w grze. Zawodnicy Krubina co chwilę Nas prowokowali i niestety, ale im się to udało. Łapaliśmy głupie kartki, kartki niestety tylko w jedną stronę. W 73 minucie jedna z nielicznych akcji gospodarzy w drugiej połowie, ale pewnie obronił Karol Gałuszko. W kolejnych minutach kilka dogodnych okazji mięli wprowadzeni po przerwie Jan Nachiło i Piotr Syga, ale ponownie czegoś zabrakło. Ostatecznie po ciężkim meczu wygrywamy 2;3 !!
Za tydzień (niedziela godz. 16:30) gramy bardzo ważny mecz u siebie z Sokołem Serock. Czeka Nas bardzo ciężkie zadanie, ale nie raz pokazywaliśmy w poprzednim sezonie, że w meczach gdzie nie jesteśmy faworytem potrafimy zagrać naprawdę dobrze. Cieszy fakt, że po przerwie spowodowaną czerwoną kartką (5 meczy przerwy) wróci Nasz podstawowy zawodnik Kamil Olczyk, do tego coraz lepiej na treningach prezentuje się Mateusz Majszczyk, więc mecz zapowiada się bardzo ciekawie. Już teraz serdecznie ZAPRASZAMY !!
Komentarze